Costa+Grill

Czeeeść ;>

Wczoraj bardzo miło spędzony dzień. Spotkałyśmy się z Kornelią, naszą przyjaciółką. Poszłyśmy sobie do Costy na małe co nie co. Na marginesie - mój (Kng) mrożony shake z białą czekoladą i malinami był niedobry i ponad połowa wylądowała w koszu :(

Potem pojechałyśmy na Mill Hill do Arka na grilla! Dotarłyśmy tam na 5-tą, jako pierwsi goście. Okazało się, że ma przyjść znacznie więcej osób niż zaplanowano, więc trochę nas tam było :D Poznałyśmy świetną włoszkę, Dinę. Ogólnie mówiąc, bardzo przyjemny wieczór ze znajomymi :). Potem ciekawy powrót do domu autobusem, pełen refleksji, siedząc obok pijanych Polaczków :D Szczerze powiedziawszy, brakowało nam takiego chilloutu :D Było to jakby rozpoczęcie wakacji, wejście w klimat :D Nareszcie u nas już cieplutko i przyjemnie. Macie kilka zdjęć z wczoraj:

samojebka ;>

niech nasze miny pozostaną bez komentarza :D 

najwygodniejsze miejsce - kolanka Kingii :D 

koniec wieczoru... :D 

Dzisiaj mamy nockę, bo jutro nie idziemy do szkoły. Będziemy robić kolejne scrapbook'i, a dokładniej to ten o chłopakach oraz Before I die (wszystko do zrobienia przed śmiercią). Za pewne w nocy obejrzymy jakiś horror. Więcej pomysłów znajdziecie TUTAJ. 

XOXO

Kng+Liv